Nakarmienie potomka
3. Wizualizacja dziecka karmionego światłem z piersi lub dłoni
(Z cyklu: „Nakarmienie Potomka – Uczynienie z Macierzyństwa Świątyni”)
I. Modlitwa przyłożenia dziecka do źródła światła
Panie, który dajesz życie i pokarm,
Panie, który karmiłeś lud swój manną z nieba,
oto ja – służebna Twoja – trzymam w ramionach Twój dar.
To dziecko – mój potomek –
to dusza, którą posłałeś mi do otulenia, do uświęcenia, do wykarmienia.
Niech moje piersi staną się Twoimi rękami.
Niech moje dłonie staną się Twoimi naczyniami.
Niech moje spojrzenie stanie się Twoim światłem.
Niech każde karmienie będzie modlitwą.
Niech każde dotknięcie będzie błogosławieństwem.
Niech każde spojrzenie na moje dziecko
będzie spojrzeniem Twoim, pełnym czułości i celu.
Daj, Panie, by ten moment – ten jeden,
gdy dziecko dotyka mego ciała ustami –
stał się chwilą przemiany.
Nie tylko głód ciała,
lecz i głód serca i duszy –
niech zostanie zaspokojony w bliskości i światłości.
Niech Twoje światło spływa przeze mnie –
przez moją pierś, przez moje mleko, przez moją dłoń –
prosto do wnętrza mojego dziecka.
Amen.
II. Afirmacja karmiącej Matki Światłości
„Moja pierś jest jak promień słońca.
Moje dłonie są jak kielichy światła.
Moje ciało staje się naczyniem łaski.
Mój pokarm przenika duszę i ciało potomka.
W karmieniu – jestem drogą światła i życia.
Moje światło nasyca. Moja miłość ożywia.”
Powtarzam szeptem lub w myślach, gdy przykładam dziecko do piersi.
Powtarzam cicho, gdy podaję mu łyżeczkę.
Powtarzam z pełnią przekonania – bo to ja jestem Bramą Światłości dla mojego potomka.
III. Wizualizacja – dziecko karmione światłem z piersi lub dłoni
Zamykam oczy.
Oddycham głęboko, powoli, spokojnie.
Czuję ciepło w klatce piersiowej – serce bije rytmem karmiącej miłości.
W centrum mojego serca – pulsuje złote źródło światła.
Promień tego światła spływa kanałem przez pierś –
gromadzi się w sutku –
i wraz z mlekiem emanuje w białozłotym blasku.
Widzę dziecko – z głową przy piersi –
jakby ssało nie tylko pokarm, lecz i światło, i dźwięk.
Każde zaciągnięcie to fala światła rozchodząca się po jego ciele.
Światło wypełnia jego trzewia, jego krew, jego skórę.
Jego oczy błyszczą – choć zamknięte – spokojem i ufnością.
Kiedy karmię z dłoni – wizualizuję w sercu światło,
które przepływa ramieniem, przedramieniem,
spływa do palców – i świeci na łyżce.
Każda łyżeczka to świetlista kropla –
którą wkładam do ust dziecka jak Eucharystię.
Widzę, jak wokół jego ust pojawia się świetlista aureola.
Każde przełknięcie staje się jak promień wchodzący do wnętrza.
Jego brzuch staje się świetlistym naczyniem –
a jego kręgosłup rozjaśnia się jak drzewo życia.
IV. Gesty karmienia jako rytuał Świątyni Matki
Zanim przyłożę dziecko do piersi – dotykam serca:
„Z tego miejsca rodzi się światło.”
Zanim podam pokarm łyżeczką – przykładam dłoń do jego główki:
„Niech ten pokarm rozświetli Twoją duszę.”
W trakcie karmienia – patrzę mu w oczy,
nawet jeśli jeszcze nie rozumie spojrzenia.
Bo to spojrzenie ma być lustrem miłości –
światła, które się nie wyjaławia.
Po karmieniu – całuję dziecko w czoło,
a ustami wypowiadam szeptem:
„Niech ten pokarm stanie się Twoją siłą,
niech światło, które przyjęło Twoje ciało,
wzrośnie w Tobie jak owoc miłości.”
V. Modlitwa za dziecko – po karmieniu
Panie, który jesteś Pokarmem Życia,
Panie, który jesteś Światłością Świata,
oto dziecko napełnione pokarmem i światłem.
Niech jego ciałem rządzi Twoja mądrość.
Niech jego wzrost będzie łagodny,
jego sen spokojny,
jego rozwój pełen świętej prostoty.
Niech mleko z mojej piersi
i chleb z mojej dłoni
nigdy nie będą tylko pokarmem,
ale świadectwem przynależności do Ciebie –
Panie Życia i Światłości.
Niech moje dziecko, karmione światłem,
wzrasta w sile, radości i pokoju –
i kiedyś samo będzie naczyniem światła
dla pokoleń, które przyjdą.
Amen.
VI. Końcowa afirmacja macierzyńskiej świadomości
„Jestem Świątynią Karmiącą.
Moja pierś to kielich światła.
Moja dłoń to dotyk świętości.
Moje dziecko pije nie tylko mleko,
ale światło, które pochodzi z Serca Pana.
Karmię go, aby rozświetlił świat.”
Ceremonia ta trwa tak długo, jak trwa macierzyństwo –
bo światło raz dane – nie przestaje świecić.
